Marcin Sagan 22 września 2015 14:52
Arkadiusz Michalski ©Mariusz Matkowski - Moja forma na najważniejszą imprezę roku, jaką będą mistrzostwa świata musi jeszcze wzrosnąć - mówi Arkadiusz Michalski, który od początku tego roku z powodzeniem reprezentuje opolski klub. Zespół Budowlanych po zaciętej walce pokonał w finale ekstraklasy Tarpana Mrocza. Dla pana to pierwsze złoto w drużynowych mistrzostwach kraju. Wcześniej reprezentowałem Górnika Polkowice i zawsze Budowlani byli przed nami. Cieszę się, że trafiłem do opolskiego zespołu i mam pierwszy złoty medal wywalczony z kolegami. Rzeczywiście dobrze mi się dźwigało. Jestem w dobrej dyspozycji i cieszę się, że udało mi się to potwierdzić. Żałuje nieudanego trzeciego podejścia w rwaniu do 181 kg. To wynik, który jest w moim zasięgu. W trzeciej próbie podrzutu było 230 kg. To duży ciężar, ale też w granicach moich możliwości. Chciałem bardzo to podejście zaliczyć, ale już przed nim było wiadome, że mamy złoty medal. Gdzieś w podświadomości przyszło rozluźnienie. Najważniejszą imprezą w roku są mistrzostwa świata i na nich mam być w najwyższej dyspozycji. Moja forma jest niezła, ale musi jeszcze wzrosnąć. Żeby się liczyć w walce o czołowe miejsca trzeba będzie dźwigać na mistrzostwach świata w granicach rekordów życiowych, a nawet należałoby je pobić. Jest jeszcze trochę czasu, więc przede mną i kolegami z kadry narodowej okres wytężonej pracy. Na mistrzostwach Polski pewnie ta dyspozycji jeszcze nie będzie najwyższa, bo to będzie akurat po najcięższych treningach. Nie ukrywam jednak, że chciałbym obronić tytuł mistrza Polski, a pewnie Bartek Bonk ma też apetyt na złoto. Praca jaką wykonam w najbliższych tygodniach ma jednak służyć temu, żeby jak najlepiej wystartować na mistrzostwach świata. Na nich będzie trwać również walka o kwalifikacje olimpijskie. Jak na razie nasza reprezentacja może liczyć na cztery. Trzeba zrobić wszystko, żeby wywalczyć też piątą. Na maksymalną liczbę sześciu zawodników w przyszłorocznych igrzyskach w Rio de Janeiro szanse są niewielkie, ale będziemy walczyć. Poziom zawodów był wysoki, a wyniki bardzo dobre. Myśląc o wysokich lokatach na mistrzostwach świata, trzeba je będzie na nich poprawić o kilkanaście kilogramów. Tagi: |